Ten wiersz właściwie mógłby wystarczyć za całą historię i za
całą poezję. Ten wiersz zdziera z nas cywilizacyjne ochraniacze, zdejmuje z
historii jej kolorowy kostium, rozbiera cesarza z niewidzialnych szat,
zamyka usta bardom, neguje opowieść – również dzięki swojej formie jako
radykalny antyheksametr. W konwulsyjnych repetycjach niweluje katalog okrętów
i tarczę Achillesa. Zostawia tylko rytm – pulsowania krwi, przypływów i
odpływów, powstawania i upadków cywilizacji, narodzin i zamierania gwiazd. I
czego jeszcze?
Sekwencja trzech pierwszych dwuwierszy powtórzona zostaje
tylko raz – i zatrzymuje się, gdy już wiemy, że można by tak jeszcze przez
wiele stron, właściwie w nieskończoność. Całość sprawia wrażenie fragmentu kodu-szkieletu,
na który dopiero mogłaby nawijać się osobnicza i cywilizacyjna treść, a
jednocześnie demonstruje ukrytą strukturę informacji: jeszcze krok dalej
(niżej?) mielibyśmy tylko zero i jedynki.
Ale mamy jeszcze tytuł, którego ten czysty szkielet
wydawałby się z pozoru nie potrzebować.
Waterloo – esencjonalny symbol, niesie ze sobą nie tylko
obrazy z podręczników historii i filmów batalistycznych, lecz całą historię
przetworzeń, przeniesień, intensywnie kumulujących się w kolejnych stuleciach.
To nie tylko miejsce przegranej bitwy, to także znak upadku uprzednio żywionej
nadziei, sto dni Napoleona i za nimi wszystkie podobne „dni”: decydujące,
przełomowe, wędrujące po tekstach kultury bardziej i mniej masowej, czytanych jednak
i oglądanych tak, jakby nasze zaangażowanie mogło nasycić tamtą rzeczywistość i
tamtych bohaterów jakąś szansą na zmianę przeznaczenia.
Struktura wiersza dopiero z tytułem jest dopełniona, bo
wtedy demonstruje jeden z mechanizmów funkcjonowania ludzkiej psychiki
poszukującej transcendencji i – nie znajdującej jej.
Wróblewski wbija ten tytuł jak pulsujący znaczeniami hak w
pustą gładką ścianę, mając nad sobą i pod sobą przepaść, jakby chciał pokazać,
że nie da się bez asekuracji stanąć naprzeciwko prawdy o nas.
(Wiersz pochodzi z tomu Grzegorza Wróblewskiego Tora Tora Tora, WBPiCAK, Poznań 2020)
Pięknie napisane.
OdpowiedzUsuń